Akademia Żeglarstwa w Środzie Wielkopolskiej

Brązowe medale Mistrzostw Województwa Wielkopolskiego już w Środzie

Podczas Wielkopolskiej Gali Żeglarskiej w Poznaniu podsumowano sezon 2019. Jednym z punktów uroczystości było wręczenie medali Mistrzostw Województwa Wielkopolskiego w klasie Omega, które odbyły się w sierpniu br. Brązowe medale odebrali średzianie Patryk Różański, Kacper Kaźmierczak i Farid Chergui. Więcej o regatach i walce o medale można poczytać TUTAJ.

O przebiegu Wielkopolskiej Gali Żeglarskiej można poczytać TUTAJ.

?Jesteśmy szczęśliwi, że udało się nam wywalczyć kolejny mistrzowski medal dla Środy Wielkopolskiej. Srebro było w zasięgu, jednak po takiej rywalizacji brąz także cieszy. I to bardzo. To były najbardziej wymagające mistrzostwa w tej klasie odkąd bierzemy w nich udział. Konkurencja nie śpi ? i tym razem. Jadąc na regaty w głowie był plan zaatakować wielokrotnego (?odwiecznego?) mistrza Waldemara Knasieckiego i wyrwać złoto. Po zeszłorocznej edycji mieliśmy prawo tak marzyć. Na halsówkach bowiem byliśmy szybsi i traciliśmy jedynie na kursach wolnych. W tym roku okazało się, że nasz główny rywal sprzedał swój jacht, a na mistrzostwa pożyczył jeszcze lepszą Omegę. Różnice sprzętowe mają wpływ na wynik, jednak zawsze powtarzam, sam jacht nie popłynie. Robiliśmy więc co w naszej mocy, aby zasłużyć na podium. Pierwszy zepsuty start spowodowany poprawkami trymu do ostatnich sekund pokazał, gdzie jest nasze miejsce w szeregu. Trochę byliśmy przerażeni. Nasza ?Czarna Magia? nie chciała ostrzyć ? mieliśmy duży problem z naciągnięciem fału foka. Prędkość była. Nie było ostrości. Zaczęło się więc kombinowanie i korzystanie z pozostałych naszych atutów. Drugi wyścig przyniósł 2 pozycję i już nastroje się poprawiły. Przed każdym wyścigiem walczyliśmy z fałem. Trzeci wyścig dał 3 miejsce. I na tym zakończyliśmy rywalizację w sobotę. Cały wieczór szykowaliśmy różne rozwiązania poprawy trymu. W niedzielę wcześnie rano ?grzebaliśmy? już przy maszcie. Fał nadal zawodził, ale ustawiliśmy Omegę na prędkość. Niedziela przyniosła więcej wiatru. Liczyliśmy więc na swoje przygotowanie fizyczne. Jak się okazało trym był trafiony, ale na wolne kursy. Tak więc na halsówkach traciliśmy, a z wiatrem nadrabialiśmy. Chyba pierwszy raz, jak mam okazję rywalizować z W. Knasieckim udało mi się dogonić i wyprzedzić mistrza na kursie z wiatrem. Fakt na krótki czas, ale dla takich chwil chyba warto było włożyć w te regaty tyle wysiłku. Moi załoganci razem ze mną naładowali tym faktem akumulatorki i do mety dowieźliśmy 2 miejsce. Przy remisie z załogą Żeberskich po 4 wyścigach przyszła pora na ostateczne rozdanie medali. Srebro było bowiem w zasięgu. Kolejne ?kombinowanie? przy fale dało w końcu (na końcu regat) właściwą pracę i ostrzenie. I to było na tyle. Ostrzyliśmy, ale prędkość była już nie ta. Na metę dopłynęliśmy na miejscu 3 i takie w ostateczności zajęliśmy w mistrzostwach. ? ? Patryk Różański