Akademia Żeglarstwa w Środzie Wielkopolskiej

Mistrzostwa Województwa Wielkopolskiego Jachtów Turystycznych 24-25.08.2019 ŻLKS, WOZŻ, j. Kierskie

Załoga reprezentująca Akademię Żeglarstwa w Środzie Wielkopolskiej na podium. Trzy brązowe medale dla średzkich żeglarzy. Dwa dni żeglowania w dobrych warunkach wiatrowych. Pięć mocnych wyścigów i spora dawka pozytywnych sportowych emocji.

Kolejna edycja najważniejszej imprezy żeglarskiej dla floty jachtów turystycznych w Wielkopolsce – Mistrzostwa Województwa Wielkopolskiego przeszła do historii. Regaty rozegrano tradycyjnie na wodach jeziora Kierskiego. W dniach 24-25 sierpnia br. średzcy żeglarze byli gośćmi Żeglarskiego Ludowego Klubu Sportowego, współorganizatora regat. Dzięki otwartości żeglarzy z ŻLKSu mieli zapewnione miejsce do slipowania jachtu oraz zmagazynowania sprzętu. Każdego roku Wielkopolski Okręgowy Związek Żeglarski rozgrywa mistrzostwa w klasach T1, T2, T3, TR oraz Omega T. Średzianie wzięli udział w rywalizacji w klasie Omega. W skład załogi weszła reprezentacja Akademii: sternik Patryk Różański, Farid Chergui oraz Kacper Kaźmierczak.

Zapowiedziane na weekend warunki pogodowe sprawdziły się – wschodni kierunek wiatru na jeziorze Kierskim dostarczył niemałej karuzeli „zmian” i „odkrętek”. Do tego nierówno przychodzące szkwały z kopami rozdawały loteryjnie karty poszczególnym załogom („prywaciarze”). Końcówka sierpnia przyniosła falę upałów. Sumując regaty rozegrano przy prawdziwie żeglarskiej pogodzie wymagającej od żeglarzy sporych umiejętności techniki i taktyki żeglowania.

W sobotę rozegrano 3, a w niedzielę 2 zaplanowane wyścigi. Każda z klas ścigała się po trasie „trójkąt, śledź”. „Jedynkę” rozstawiono na przeciwko przystani PKM LOK od strony dawnego ośrodka DW LOTu, „trójka” czekała na załogi na przeciwko przystani JKW. Średzka załoga podczas sobotnich wyścigów łącznie przepłynęła 21,9 km, a w niedzielę 18,6 km. Zdecydowanie większe „kopy” przychodził w niedzielę. Wtedy prędkości były zdecydowanie największe. Na brak wiatru nie można było narzekać. Każda z załóg dzielnie wisiała na balaście, a jachty niejednokrotnie stawały na burcie. Rywalizacja przebiegła zgodnie z zasadą fair play. Nie doszło do kolizji, a załogi mające falstart przyjmowały karę. Ze względu na dobrą frekwencję w tegorocznej edycji w klasie Omega, na trasie można było obserwować zdrową sportową rywalizację. Od samego startu do mety nie brakowało emocji. Tych pozytywnych oczywiście. W toku rywalizacji zmieniała się kolejność załóg. Zarówno na halsówkach jak i na kursach z wiatrem. Liczne pojedynki na przeciwnych halsach oraz wejścia na znaki w kryciu podwyższały walory sportowe regat.

Ostatecznie po rozegraniu 5 wyścigów i *odrzuceniu w klasyfikacji generalnej jednego najgorszego rezultatu na podium znalazły się załogi:

  1. Waldemar Knasiecki i Jan Trzciński ŻLKS [1, 1, 1, 1, 1*]
  2. Dariusz Żeberski, Jolanta Żeberska i Patryk Żeberski PKM LOK [2, 3*, 2, 3, 2]
  3. Patryk Różański, Farid Chergui, Kacper Kaźmierczak AKADEMIA ŻEGLARSTWA [4*, 2, 3, 2, 3]

Średzka załoga wywalczyła brązowe medale, które wręczone zostaną na oficjalnej Wielkopolskiej Gali Żeglarskiej Wielkopolskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego na jesieni br. w Poznaniu. Srebrny medal uciekł w tym roku o 1 punkt. Wywalczyła go rodzinna załoga Żeberskich, która prezentowała wysoką formę i przygotowanie sprzętu do tych regat. Sportowa rywalizacja z średzianami trwała do samej mety ostatniego wyścigu regat. Zwycięzcą mistrzostw ponownie został sternik Waldemar Knasiecki. Wraz z swoim załogantem Janem Trzcińskim byli bezkonkurencyjni wygrywając wszystkie wyścigi. Możliwość rywalizowania z tak utytułowanymi żeglarzami jest bardzo cenna i ważna. Poziom sportowy Omeg na Kierskim każdego roku rośnie. Co było widać podczas tych regat. Zarówno pod kątem przygotowania merytorycznego żeglarzy jak i praktycznego sprzętu. To wszystko budzi nadzieje na przyszłe sezony.

„Jesteśmy szczęśliwi, że udało się nam wywalczyć kolejny mistrzowski medal dla Środy Wielkopolskiej. Srebro było w zasięgu, jednak po takiej rywalizacji brąz także cieszy. I to bardzo. To były najbardziej wymagające mistrzostwa w tej klasie odkąd bierzemy w nich udział. Konkurencja nie śpi – i tym razem. Jadąc na regaty w głowie był plan zaatakować wielokrotnego („odwiecznego”) mistrza Waldemara Knasieckiego i wyrwać złoto. Po zeszłorocznej edycji mieliśmy prawo tak marzyć. Na halsówkach bowiem byliśmy szybsi i traciliśmy jedynie na kursach wolnych. W tym roku okazało się, że nasz główny rywal sprzedał swój jacht, a na mistrzostwa pożyczył jeszcze lepszą Omegę. Różnice sprzętowe mają wpływ na wynik, jednak zawsze powtarzam, sam jacht nie popłynie. Robiliśmy więc co w naszej mocy, aby zasłużyć na podium. Pierwszy zepsuty start spowodowany poprawkami trymu do ostatnich sekund pokazał, gdzie jest nasze miejsce w szeregu. Trochę byliśmy przerażeni. Nasza „Czarna Magia” nie chciała ostrzyć – mieliśmy duży problem z naciągnięciem fału foka. Prędkość była. Nie było ostrości. Zaczęło się więc kombinowanie i korzystanie z pozostałych naszych atutów. Drugi wyścig przyniósł 2 pozycję i już nastroje się poprawiły. Przed każdym wyścigiem walczyliśmy z fałem. Trzeci wyścig dał 3 miejsce. I na tym zakończyliśmy rywalizację w sobotę. Cały wieczór szykowaliśmy różne rozwiązania poprawy trymu. W niedzielę wcześnie rano „grzebaliśmy” już przy maszcie. Fał nadal zawodził, ale ustawiliśmy Omegę na prędkość. Niedziela przyniosła więcej wiatru. Liczyliśmy więc na swoje przygotowanie fizyczne. Jak się okazało trym był trafiony, ale na wolne kursy. Tak więc na halsówkach traciliśmy, a z wiatrem nadrabialiśmy. Chyba pierwszy raz, jak mam okazję rywalizować z W. Knasieckim udało mi się dogonić i wyprzedzić mistrza na kursie z wiatrem. Fakt na krótki czas, ale dla takich chwil chyba warto było włożyć w te regaty tyle wysiłku. Moi załoganci razem ze mną naładowali tym faktem akumulatorki i do mety dowieźliśmy 2 miejsce. Przy remisie z załogą Żeberskich po 4 wyścigach przyszła pora na ostateczne rozdanie medali. Srebro było bowiem w zasięgu. Kolejne „kombinowanie” przy fale dało w końcu (na końcu regat) właściwą pracę i ostrzenie. I to było na tyle. Ostrzyliśmy, ale prędkość była już nie ta. Na metę dopłynęliśmy na miejscu 3 i takie w ostateczności zajęliśmy w mistrzostwach. To były bardzo udane dla nas regaty. Znamy nasze błędy, mamy więc nad czym pracować na treningach.” – Patryk Różański

Serdeczne podziękowania kierujemy w stronę wszystkich załóg, które w tym roku stanęły do rywalizacji. Gratulujemy zwycięzcom! Serdecznie dziękujemy za gościnność wszystkim pomocnym nam osobom na przystani ŻLKSu. Dziękujemy organizatorom. Serdecznie dziękujemy wszystkim zaangażowanym osobom w wyjazd i udział w regatach. Dziękujemy rodzinom i kibicom, którzy zawsze w nas wierzą i dopingują.

Fotorelacja autorstwa Wioletty Różańskiej: